
Pozbyć się Rumuna.
Przypominam sobie jednego staruszka z tytułem profesora filozofii, profesora Zdzisława Cackowskiego, ikonę i niemal bóstwo w pewnych kręgach. Staruszek ów zwykł powtarzać studentom, że myślenie bierze się z bólu. Wszyscy studenci z rozdziawionymi pyskami kiwali potakująco głowami. Zdzisław to Cioran tyle, że bardziej stetryczały.
Był tam też drugi staruszek imieniem Janusz, niemniej w tytułach zasłużony. Wiele o nim mówiono, natomiast nigdy, że gość strzela bez pudła. Gorliwe wykłady profesora Jusiaka skupiały tłumy. Janusz, choć Janusza trudno było zrozumieć, miał w sobie coś z hipnotyzera. Janusz to Nietzsche tyle, że bardziej ugłaskany.
Zdzisław popadł w letarg na stare lata i nie dało się już dostrzec na jego twarzy grymasów wykrzywionych bólem. Zdzisław ciągle jest szefem i Zdzisław to jeszcze większy jest szacun.
Janusz pogrążył się w fiksacji. Można powiedzieć, że staruszek jeszcze bardziej odleciał. W jego oczach studenci dostrzegli cień obłąkania. Janusza pozbawiono na starość katedry. Można go spotkać na osiedlowych ławkach, jak wykłada dresom pojęcie czasu u Whitehead’a.
Kilku z nich postanowiło pozbyć się Cacka. Póki co zbierają podpisy.
co ty pierdolisz? zmyśliłeś to czy kto ci powiedział. Im większą farsą jest ten wydział tym większą farsą jest mój doktorat a ja go traktuję poważnie. Może dzięki temu od października wrócę do pisania bloga. Kutasy.
OdpowiedzUsuńha ha ha. jak mógłbym zmyślić? wystarczy pochodzić po osiedlach.
OdpowiedzUsuńo nie. jezusie, ty to tak na poważnie. a ja, no cóż, ja przewrotnie.
OdpowiedzUsuńwiedziałem że zełgałeś, wszyscy alkoholicy to krętacze
OdpowiedzUsuńo nie. ja przecież zaglądam do kieliszka tylko po to żeby móc coś napisać. ale jeżeli nazywasz tą krótką dykteryjkę łgarstwem to nie pozostaje mi nic innego, jak nazwać ciebie filipem z konopi. he he. na zdrowie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńty masz kieliszek zrobiony z lornetki http://www.flickr.com/photos/rahulzota/4766877705/
OdpowiedzUsuń